www.zylakipowrozka.fora.pl

Marcinos · Gość

Witam,
mam 22 lata i od dobrych kilku lat mam żylaki powróżka nasiennego po lewej stronie, co zostało potwierdzone przez badanie USG i przy wizycie u lekarza specjalisty w poradni urologicznej dnia dzisiejszego. Wcześniej nie miałem pojęcia co to takiego, a że temat był dla mnie wstydliwy zignorowałem całą tą sytuacje z naiwną nadzieją że "z czasem może zniknie". Ostatnimi czasy przemogłem wstyd po tym jak ktoś mi zasugerował że może to być przepuklina mosznowa (okazało się że jednak żylaki). Powiększenie nawet do 5,1 mm (więc chyba III stopnia?). Specjalista określił je jako "winogrona" (no mi nie było do śmiechu;)) i powiedział że konieczny będzie zabieg (laparoskopia). Co mnie zmartwiło w tym wszystkim najbardziej, to to, że powiedział że nie ma gwarancji że mi się to zmniejszy, a tym bardziej że zniknie. Troszkę mnie to również zdziwiło bo kiedy czytałem o tym na forach, opinie były raczej zgodne co do tego że podwiązanie żyły daje bardzo korzystne efekty i w zdecydowanej większości żylaki znikają. Powiedział też, że jeżeli będzie mi to bardzo przeszkadzało komfortowo i estetycznie (wiadomo że będzie) to potrzebny będzie inny zabieg, a mianowicie wycinania żylaków już przez operację na worku mosznowym. Dodał też że dawno nie słyszał by ktoś się na coś takiego decydował. Trochę dziwne jak na mnie, bo to głównie o usunięcie tego nieestetycznego tworu przecież chodzi..

Zwracam się z pytaniem do Was, osób które miały doświadczenie z przypadkami tego typu. Czy żylaki znikały po operacjach? Jak często i po jakim czasie? Czy jest uzasadniona obawa o to że nic się nie zmieni estetycznie? Sad

Z góry dziękuje za odpowiedzi
Pozdrawiam

Arti

Z tak dużymi ż.p.n. wiąże się jeszcze jeden problem, którym jest zmniejszanie się objętości jądra. Na badaniu USG na pewno masz również zwymiarowane jądra i wysoce prawdopodobne, że jądro lewe jest mniejsze od prawego. Ciebie teraz najbardziej interesuje czy żylaki znikną lub przynajmniej zmniejszą się i według mojej najlepszej wiedzy (zaznaczam, że nie jestem lekarzem), tak powinno się stać. Przynajmniej większość przypadków leczenia, które znam, po podwiązaniu żyły (nie wycinaniu żylaków przesz mosznę!) kończyła się mniejszym lub większym, ale powodzeniem, czyli zmniejszaniem się powiększonych naczyń żylnych. Lekarz nie może dać gwarancji, ponieważ każdy przypadek jest inny i trzeba też pamiętać o tendencjach do ponownego tworzenia się żylaków. W Twoim przypadku sądzę, że zabieg będzie raczej niezbędny, tak duże żylaki na pewno negatywnie będą wpływały na płodność, dlatego zwlekanie tylko pogorszy sprawę. Możesz zacytować opis z usg? Robiłeś badanie nasienia? Coś jeszcze mówił lekarz o przyczynach powstania u Ciebie ż.p.n.?

Pozdrawiam i życzę zdrowia!

Marcin · Gość

Dzięki za odpowiedź.
Racja, jest mniejsze, ale na szczęście nieznacznie (co bardzo mnie cieszy). Prawe mam 48x28x27 a lewe 48x27x26.. więc chyba nie jest tak źle? Poza tym USG wykazało że "oba jądra są o prawidłowej, jednorodnej echostrukturze, bez widocznych zmian ogniskowych. Głowa najądrza obustronnie prawidłowa. Po stronie lewej masywne powiększenie naczyń żylnych powróżka nasiennego do 5,1mm, z krótkim refluksem (nie mam pojecia co to). Ilość płynu w otoczkach obu jąder prawidłowa". Badań nasienia nie robiłem, bo nie będe ukrywał, na ten moment mnie nie interesują Wink

Uspokoił mnie troszkę Twój post. Za każdą kolejną radą bądź opinię będe równie wdzięczny Smile

A co do zabiegu, to oczywiście, mam zamiar w najbliższym czasie się mu poddać. Choć czytając co niektóre fora, trochę się zniechęcam gdy ludzie piszą o powikłaniach.. Ciężka sprawa, ale innego rozwiązania nie widzę.. Okropnie się czuję w swoim ciele z tymi żylakami.. zrobię wszystko żeby sie ich pozbyc.

Pozdrawiam!

Arti · Wysłany: Wto 21:27, 02 Mar 2010 Temat postu:

Rzeczywiście, masz nieznacznie pomniejszone lewe jądro, a to jest rzadkością przy tej wielkości żylakach tym bardziej, że w pierwszym poście wspomniałeś, że masz je od dobrych kilku lat. Jeśli chodzi o refluks, to przypuszczam, że radiologowi opisującemu badanie chodziło o falę zwrotną (a ta z kolei jest związana z krążeniem krwi w powiększonych naczyniach i jest praktycznie normą przy ż.p.n. III st. i większych). Skoro masz tak silnie rozwinięte żylaki, należałoby się zastanowić, dlaczego. Może jesteś wysoki (wtedy lewa żyła jądrowa jest jeszcze dłuższa i bardziej podatna na zżylakowacenie) albo miałeś przepuklinę? Niektórzy sugerują też konieczność wykluczenia guzów nerek w takich przypadkach, ale to u Ciebie jest moim zdaniem najmniej prawodopodobne. Co do powikłań, zauważyłem, że nie ma jasnej reguły i niestety nikt nie da Ci gwarancji, że nie wystąpią. Na pewno metoda laparoskowa jest skuteczniejsza od tradycyjnej, stosowanej przed laty. Mam nadzieję, że choć trochę Ci pomogłem. Jakbyś miałeś jeszcze jakieś pytania lub przemyślenia, to możesz śmiało pisać na forum.

Pozdrawiam

Marcin · Gość

Każda rada jest dla mnie na wagę złota, tym bardziej że mało w internecie jest dyskusji na ten temat. Dlatego wielki szacunek dla założyciela forum (Arti? Smile

).
Co do Twoich pytań, to wysoki raczej nie jestem (175 cm wzrostu), przepukliny wcześniej również nie miałem. Więc to możemy wykluczyć. Jedyna rzecz jaką mógłbym u siebie podejrzewać to pewien incydent sprzed lat, gdy upadłem na krocze (konkretnie na odbyt) wpadając do basenu. Jądra nie ucierpiały całe szczęście wcale ( Smile

), ale tyłek bolał niemiłosiernie. Było to naprawdę dawno, i nie zauważyłem jakiegoś wyraźnego połączenia tego wydarzenia z pojawieniem się u mnie żylaków. Ale dziwne jest dla mnie to, że odkąd pamiętam żylaki były już spore, nie przypominam sobie by wcześniej był mniejsze. Po prostu nagle się pojawiły i już tak zostało.
Zaciekawiła mnie metoda którą opisałeś jako "tradycyjną sprzed lat". Na czym ona polegała i czym się różniła od obecnej? Bo nie da się ukryć że wiele osób piszących o zabiegu i powikłaniach po nim pisało już o nich dobre kilka lat temu. Więc to może być powód.

Pozdrawiam

tomekkk · Gość

Witam,
natknąłem się na to forum przypadkiem, ale bardzo się cieszę. Jakieś 2 tyg. temu zacząłem odczuwać kłucie w lewym podbrzuszu, zaniepokoiło mnie to bo trochę ćwiczę i obawiałem się przepukliny. Trafiłem do szpitala na 5 dni, nie miałem żadnych konkretnych badań, ale wykluczyli przepuklinę. Trafiłem na konsultacje urologiczną i po krótkim badaniu lekarz stwierdził, że przy kasłaniu po lewej stronie wyczuwa, że coś delikatnie się wybrzusza. Niczego więcej się nie dowiedziałem. Na wypisie ze szpitala, w zaleceniach miałem konsultację urologiczna więc wybrałem się do przychodni przedwczoraj. Na wypisie w zaleceniach było także badanie USG i markery pod kątem wykluczenia podłoża nowotworowego. Lekarz urolog ręcznie zbadał mi jądra i podobnie jak poprzednio w szpitalu dowiedziałem się, że po lewej stronie się coś wybrzusza i że jego zdaniem mam powiększone żyły czy splot tych żył. Pytam go co dalej z tym, a on do mnie, że "nic". On nie widzi póki co potrzeby reagowania, a ja się martwię. Próbowałem wykłócić się (na początku grzecznie) o skierowania na te badania (USG i markery z krwi), ale nie dało rady, lekarz zanim odprawił mnie z kwitkiem (recepta na leki przeciwbólowe) dodał żebym przyszedł jak już mnie zacznie boleć bardziej niż boli obecnie i że dopiero wtedy operacyjnie rozwiąże się problem. Przykre jest to w jaki sposób podszedł do mnie, teraz muszę wszystkie badania robić prywatnie. Miałem nadzieję że mi pomoże, ale się przeliczyłem. Martwię się. Chwilowo bóle ustały ale czułem kłucie w górnej lewej pachwinie promieniujące do lewego jądra włącznie. Jądro (lewe) jest wyczuwalnie mniejsze. Cały czas czuje dyskonfort, chodząc, siedząc, stojąc. Czuje tą pachwinie, czuje to jądro. Nie ma widocznych zmian zewnętrznych, powiększeń. Wyczytałem wyżej że wzrost ma znaczenie. Mierzę 196cm. Zrobię teraz USG w piątek i:
1. O co pytać/prosić lekarza?
2. Czy jeśli dojdzie do laparoskopii, to czy po badaniu, po pewnym czasie wielkość jądra wróci do normy?
3. CZy zostają jakieś ślady/blizny bo tym zabiegu?
4. Aha i jeszcze jedno pytanie, czy ta dolegliwość ma wpływ na wielkość penisa?
Nie narzekam, ale wydaje mi się że do największych nie należy. Proszę o odpowiedź, będę bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam.

Arti · Wysłany: Sob 16:03, 06 Mar 2010 Temat postu:

Wybaczcie, że odpisuję z opóźnieniem, z powodu służbowego wyjazdu nie miałem czasu ani dostępu do internetu przez ostatnie dwa dni.

@Marcin:
Dzięki za dobre słowa Smile

Tak, jestem założycielem tego forum i zgodzę się z Tobą, że jest niestety mało w internecie informacji na temat tej przypadłości, dlatego też powstało to forum. Rzadko ktoś tu pisze, podejrzewam, że z powodu braku reklamy forum na innych stronach, co może kiedyś się zmieni Smile

Po tych informacjach, które podałeś, wzrost i przepuklinę można oczywiście wykluczyć całkowicie. Upadek na krocze tak samo nie będzie miał na powstanie ż.p.n. wpływu. Dla mnie również jak dotąd niewyjaśnione jest to, że u Ciebie żylaki pojawiły się od razu w zaawansowanej postaci. A ile lat miałeś, gdy pierwszy raz je zauważyłeś? Powinieneś wtedy odczuwać ból w okolicy lewego jądra, często także promieniujący na lewą pachwinę i podbrzusze. Miałeś takie objawy? Spotkałem się też z opiniami, że przy ż.p.n. powinno chodzić się w bieliźnie przytrzymującej jądra bliżej ciała, a więc takiej jak slipy. Luźne bokserki nie są dobrym pomysłem, bo utrudniają odpływ krwi z wiszących jąder. Jest kilka metod operacyjnych, a klasyczna, o której wspomniałem, polega na niewykorzystywaniu laparoskopu. Może to być pozaotrzewnowe podwiązanie żyły jądrowej w jej środkowym odcinku (metoda ta nosi nazwę Bernardiego), a jeśli jest wykonywana razem z podwiązaniem tętnicy jądrowej, to mówi się o metodzie Palomo. Jednak to, którą metodę zastosować, musi rozstrzygnąć lekarz w zależności od konkretnej sytuacji. Natomiast powikłania mogą być również po laparoskopwym usuwaniu ż.p.n. (np. w postaci wodniaka, bo nawroty podobno zdarzają się rzadziej).
Gdybyś jeszcze miał jakieś pytania, to oczywiście w miarę możliwości odpowiem.

@Tomek
Nie napisałeś ważnej informacji na początek, mianowicie, ile masz lat. Teraz już pewnie jesteś po USG, dlatego jeśli możesz, przytocz wynik badania, wtedy będę mógł więcej powiedzieć. Jeśli chodzi o to, co powiedział lekarz, że na razie nie musisz niczego robić z podejrzewanymi żylakami, sądzę, że żylaki są dopiero I stopnia i bolą, bo się tworzą (często tak się dzieje). Żeby odpowiedzieć na Twoje pytania, czy jądro wróci do pierwotnego rozmiaru, muszę znać Twój wiek, poza tym zależy to od okresu, przez jaki posiada się żylaki - u Ciebie mogły być już wcześniej, a dopiero teraz się powiększają. Ból żylaków może też wynikać z ciaśniejszej bielizny. Jeśli chodzi o blizny po operacji, to nie są one duże i występują tuż pod pępkiem, po lewej stronie. Jeśli zabieg jest metodą laparoskopową, blizny (a w zasadzie dziurki) są zazwyczaj słabo widoczne. Mogę Cię uspkoić, że ta przypadłość nie ma żadnego wpływu na wielkość penisa.

Pozdrawiam!

Marcin · Gość

Arti · Wysłany: Pon 21:15, 08 Mar 2010 Temat postu:

Czyli żylaki pojawiły się u Ciebie wraz z rozpoczęciem dojrzewania (często tak się zdarza). Ważne jest to, że nie masz dyskomfortu bólowego, tylko estetyczny. Mam jeszcze jedno pytanie, czy u Ciebie ż.p.n. są wyczuwalne nad jądrem czy za nim lub też biegną od spodu jądra przez całą jego długość aż do góry moszny?
Nawet jako administrator nie mam możliwości zmiany nicków gości. Mógłbym wymusić rejestrowanie się przed napisanem, ale wtedy pewnie jeszcze mniej osób by tu pisało Smile

Ty również w każdej chwili możesz to zrobić i nawet bym Cię namawiał do rejestracji, gdyż dzięki temu będziesz mógł dostawać np. powiadomienia o odpowiedzi na Twoje posty na e-mail, a przede wszystkim już nikt inny nie użyje Twojego nicka, Ty zaś nie będziesz musiał go za każdym razem podawać.

Pozdrawiam Smile

Marcin · Gość

Raczej rozlewają się na całą lewą stronę, również za i lekko pod jądro.. ale najwięcej tego jest nad jądrem.. Rozumiem że to ważna informacja?
Pozdrawiam

Arti · Wysłany: Czw 23:05, 11 Mar 2010 Temat postu:

Ma to o tyle znaczenie, że bardzo duże ż.p.n. najczęściej ogrzewają również jądro sąsiednie. Powstały nawet specjalne kamery termowizyjne śledzące ogrzewanie się szyi moszny i co za tym idzie umożliwiające podział żylaków na "ciepłe" i "zimne", ale to bardzo nowatorskie rozwiązanie i nawet nie wiem czy jest już szerzej stosowane. Kiedy teraz wybierasz się do lekarza? Pozdrawiam!

Marcin · Gość

Ciężko mi stwierdzić bo nie mam porównania, jak dla mnie to są dość spore.. :/ Ogólnie jestem już zapisany na zabieg, przyznano mi numerek i teraz czekam w kolejce na termin. Także niebawem będzie po Wink

Mam ogromną nadzieję że się tego wizualnie pozbędę.. przynajmniej w większej części.. Bo jeśli chodzi o stronę praktyczną to raczej nie ma żadnych obaw.. Smile

Pozdrawiam

Arti · Wysłany: Nie 23:30, 14 Mar 2010 Temat postu:

Ok, to jeśli będziesz chciał pochwalić się wrażeniami z zabiegu i opowiedzieć ogólnie, jak było forum stoi przed Tobą otworem Smile

Mimo że nie znasz jeszcze terminu, będę trzymał za Ciebie kciuki i oby tylko zabiegł przyniósł satysfakcjonujący rezultat Smile

Marcin · Gość

Masz jak w banku Smile

Raz jeszcze wielkie dzięki za wsparcie i cenne rady Arti Wink

Do napisania niebawem Wink

Pozdrawiam!

Arti · Wysłany: Śro 20:37, 17 Mar 2010 Temat postu:

Nie masz za co dziękować Smile

Cieszę się, że moje rady mogły się przydać i będę czekał aż odezwiesz się gdy już będziesz po wszystkim, mam nadzieję, że z bardzo pozytywnymi wieściami Smile